Anegdot ciąg dalszy.
Przypomniało mi się, jak koledzy z
politechniki opowiadali mi kawały o całkach. Chcąc się zrewanżować czymś
równie zabawnym, opowiedziałam medyczny żarcik o proteazie. Koledzy miło
się zaśmiali (co przyznaję, szczerze mnie uradowało), gdy po chwili
jeden z nich rzucił:
- A co to jest proteaza?
No to żarcik nie do końca mi się udał, ale przynajmniej brzmiał bardzo mądrze ;)
Ps. Dla tych co zapomnieli: mówiąc obrazkowo, proteaza to taki enzym, który tnie białka na mniejsze kawałeczki.
Ps2. Nie, nie pamiętam już jak brzmiał ten kawał o proteazie. Ale wierzcie mi, był dobry ;)
UPDATE: Jeśli ktoś z Was zna ten kawał albo o nim słyszał, napiszcie mi proszę w komentarzu. Będę wdzięczna! ;-)
sobota, 12 października 2013
piątek, 4 października 2013
Bonus na weekend - suchar o jabłczanie
W chwili wolnego czasu zajrzałam na YT. Tak się złożyło, że trafiłam na filmik o siłowni, a w nim na tekst, który rozłożył mnie na łopatki:
Facet do kumpla:
- Najlepszy jest jabłczan kreatyny.
- Ale ja jabłek nie lubię. Nie ma śliwczana?
Z pozdrowieniami dla wszystkich, którzy wałkują biochemię :) :) Pozostałym - miłego weekendu ;)
wtorek, 1 października 2013
Trollowanie służby zdrowia, czyli o tym jak zachorował diagnosta
Wzięło mnie ostatnio na wspominki i przypomniała mi się pewna historia. Wszystko się działo po zdanym egzaminie z mikrobiologii - o ironio dopadła mnie angina i musiałam się udać do lekarza (L.). Gdy pan doktor wypisywał mi antybiotyk, odruchowo spojrzałam na wypisywaną receptę i wywiązała się rozmowa:
JA: Czy to xyz? (podałam nazwę leku, którą finezyjnym pismem kreślił pan doktor)
L: Tak, tak. (odpowiedział mi nie przerywając pisania)
JA: Czy jest to cefalosporyna?
(pan doktor rzucił mi zdziwione spojrzenie, ale nie przestał pisać)
L: Owszem.
JA: Czy jest to cefalosporyna drugiej generacji?
L: Tak.
(niezrażona powściągliwością doktora pytam dalej)
JA: Czy nie jest to przypadkiem cefuroksym?
L: (przerwał pisanie) Zgadza się.
JA: (z niewinnym uśmiechem na twarzy) No to na to jestem uczulona.
Wiem, wiem, jestem złym człowiekiem. Mam nadzieję, że pan doktor mi wybaczył. ;)
JA: Czy to xyz? (podałam nazwę leku, którą finezyjnym pismem kreślił pan doktor)
L: Tak, tak. (odpowiedział mi nie przerywając pisania)
JA: Czy jest to cefalosporyna?
(pan doktor rzucił mi zdziwione spojrzenie, ale nie przestał pisać)
L: Owszem.
JA: Czy jest to cefalosporyna drugiej generacji?
L: Tak.
(niezrażona powściągliwością doktora pytam dalej)
JA: Czy nie jest to przypadkiem cefuroksym?
L: (przerwał pisanie) Zgadza się.
JA: (z niewinnym uśmiechem na twarzy) No to na to jestem uczulona.
Wiem, wiem, jestem złym człowiekiem. Mam nadzieję, że pan doktor mi wybaczył. ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)