czwartek, 6 grudnia 2012

Pacjencie, zdiagnozuj się sam!


A gdzie? Oczywiście w Internecie ;-)

Ostatnio dostałam cynk do bardzo ciekawej strony,

 http://www.zdronet.pl/main/symptom.html

na której Wirtualny Diagnosta, po zaznaczeniu określonych symptomów, podpowie, a raczej wyróżni grupy chorób, z którymi te dolegliwości mogą się wiązać.

Nie traktowałabym tej internatowej aplikacji jako wyroczni na temat stanu swojego zdrowia, ale muszę przyznać, że jest to bardzo ciekawe narzędzie diagnostyczne, które być może w przyszłości znajdzie zastosowanie w medycynie.


Ps. Na liczniku stuknęło 1000 wyświetleń. Dziękuję, że jesteście i stale zaglądacie tutaj! :)

UPDATE: Ten post proszę traktować tylko i wyłącznie w kategoriach ciekawostki. Moją intencją było jedynie przedstawienie nowinki związanej z diagnostyką, a nie zniechęcanie do wizyty w gabinecie lekarskim. :)


sobota, 27 października 2012

Diagnosta a życie


Medyczne Targi Pracy.

Jako, że jestem zainteresowana tematem, wyruszam na łowy, bo a nóż widelec coś ciekawego się trafi. Jakież było moje rozczarowanie, gdy nie znalazłam absolutnie żadnej oferty dla diagnostów laboratoryjnych.

Oczywiście łatwo się nie poddaję, podbijam do stoiska przedstawicieli firmy farmaceutycznej X.
Po krótkiej wymianie zdań okazało się, że nie mają pojęcia o istnieniu (co dopiero możliwościach!) kierunku analityki medycznej; co więcej, po ich minach wywnioskowałam, że raczej przypominam im szczególny rodzaj wygadanej pipety niż materiał na przyszłego pracownika. ;-)

No cóż, w sumie trudno im się dziwić, zawód diagnosty laboratoryjnego jako taki istnieje chyba tylko
w Polsce, ba, podobny system kształcenia przyszłych analityków istnieje jedynie... w Serbii (sic!) :)

Kiedy o tym myślę, przypominają mi się sytuacje, kiedy objaśniam ludziom czym się zajmuję.
Najczęściej wygląda to następująco:

- Słuchaj B., będę analitykiem.
- ...Finansowym?
- Ależ nie, B., będę diagnostą.
... (myśli, widać, że coś mu się nie zgadza)
- Kobieta diagnostą samochodowym?

I tak źle, i tak niedobrze. ;-)

ps. Jest jednak nadzieja - w najnowszym Newsweeku opisano najnowsze trendy dotyczące rynku pracy - w najbliższych latach przewiduje się wzrost zapotrzebowania na diagnostów. Hura :)




środa, 17 października 2012

Nie zagramy, bo pada deszcz.

Wybaczcie, że tak długo musieliście czekać na kolejny wpis, ale mam za sobą przeprowadzkę, a teraz mnóstwo roboty - wszak rok akademicki już trwa. ;) Na osłodę zamieszczam filmik, który jest kwintesencją wczorajszego odwołanego meczu Polska - Anglia:



Powiem Wam szczerze, że w tym kraju już nic mnie nie zdziwi. ;)


UPDATE: filmik został skasowany, więc zamieszczam powyżej stosowny substytut :)



piątek, 10 sierpnia 2012

Test pojemników na mocz!

Zgodnie z zapowiedzią, poddałam testowi różne warianty pojemników na mocz.

Wariant nr 1. 

Na pierwszy ogień wybrałam tradycyjny słoiczek po przecierze pomidorowym, który nie został ani umyty ani wyparzony. O dziwo, okazało się, iż ten niewielki słoiczek ma pojemność 100ml (sic!). Taka objętość jest całkowicie zadowalająca, czego nie można niestety powiedzieć o otworze, który jest dość mały i może stanowić problem podczas oddawania moczu - szczególnie panie mogą mieć trudności z wycelowaniem w pojemnik. Na dodatek słoik jest niejałowy oraz posiada resztki koncentratu, co prawdopodobnie spowoduje późniejsze zafałszowanie wyniku badania. Słoiczek ma zakręcaną nakrętkę, jednak należy dobrze ją zakręcić, aby mieć pewność, że nic nam się później nie wyleje.



Wariant nr 2. 

Na moim celowniku znalazł się taki sam słoiczek po koncentracie pomidorowym, jednakże ten został umyty, a następnie wyparzony. Zasadniczą różnicą w porównaniu z wariantem nr 1 jest fakt, iż ten słoik jest wyparzony, co oznaczało, że może stanowić odpowiedni pojemnik na mocz. Za takim wyborem może przemawiać także aspekt ekonomiczny (cena średnio 3zł), gdyż mamy gotowy przecier + pojemnik na mocz w jednym. Aż chce się dodać, iż ten oto słoik jest najczęściej wybierany przez Polaków* (nr 1 w Polsce**) ;-))

UPDATE: Na chwilę obecną, aby badanie ogólne moczu zostało uznane za wiarygodne, mocz należy dostarczać jedynie w gotowych przeznaczonych do tego pojemnikach. Niestety czy stety, musimy się pogodzić z tym, że słoiczki (także te wyparzone)  po przecierze pomidorowym przechodzą do lamusa. 


 
Wariant nr 3. 

Jest to zakupiony w aptece standardowy jałowy pojemnik na mocz. Koszt 2 zł, objętość 150ml. Pojemnik był szczelnie zapakowany w torebkę, posiada zakręcaną nakrętkę (co jest niewątpliwym plusem biorąc pod uwagę przyszły transport materiału) oraz szeroki otwór, co ułatwia oddanie moczu do pojemnika.



Wariant nr 4. MÓJ HIT!

Według mojej oceny, zdecydowanym liderem okazał się jałowy pojemnik, który zakupiłam w innej aptece za jedyne 50 groszy(!). Nie był zapakowany w torebkę, więc pozostaje wierzyć na słowo producentowi, iż pojemnik nie był otwierany, a przez to nie został pozbawiony jałowości. Bądź co bądź, pojemnik jest pojemny (objętość 100ml), posiada szeroki otwór i świetnie zakręcaną nakrętkę, gdzie można spokojnie stwierdzić "nie kapie". ;-) Jak dla mnie- odpowiedni stosunek jakości do ceny.




Wariant nr 5. 

Zdecydowanie najdroższy wariant ze wszystkich testowanych. Jest to specjalnie wyjałowiony pojemniczek, który można wykorzystać nie tylko do ogólnego badania moczu, ale także do badań mikrobiologicznych. Cena 2,50zł. Pojemnik był zapakowany w torebkę, jednakże w porównaniu do pozostałych wariantów, ma znacznie mniejszą objętość - 50ml. Otwór także jest mniejszy w stosunku do dwóch poprzednich pojemników, lecz mimo wszystko szerszy od słoiczka po przecierze. Posiada zakręcaną nakrętkę, jednak należy się dobrze upewnić, czy pojemnik jest właściwie zakręcony. Niewątpliwą zaletą tego pojemnika jest gotowa przyklejona nalepka z miejscem na nasze dane osobowe i datę pobrania materiału, czyli krótko mówiąc, plus do wygody.



Podsumowanie


Wariant 1
Wariant 2
Wariant 3
Wariant 4
Wariant 5
Cena
3zł
3zł
2zł
0,5zł
2,5zł
Objętość
100ml
100ml
150ml
100ml
50ml
Jałowość
Nie
Nie
Tak
Tak
Tak
Wielkość otworu
Mały
Mały
Duży
Duży
Średni
Szczelność
OK
OK
Bardzo dobra
Bardzo dobra
OK
Nalepka
Nie
Nie
Nie
Nie
Tak
Opakowanie
Nie
Nie
Tak
Nie
Tak
Ocena
ODRADZAM
DOBRY
POLECAM
DOBRY


Jak widać powyżej, stosowne podsumowanie umieściłam w tabeli, gdzie niekwestionowanym liderem okazał się wariant nr 4. Nieumyte słoiki proponuję pozostawić w kuchni- pojemniki "z prawdziwego zdarzenia" naprawdę warto poszukać w aptekach. ;-)


Dzięki za uwagę, pozdrowienia dla tych, którzy wytrwali do końca wpisu i do napisania już wkrótce :-)


* kto nie wierzy, niech wpadnie do laboratorium ;-)
** nieoficjalne prywatne statystyki; może GUS kiedyś się tym zajmie... ;-)



niedziela, 8 lipca 2012

Jak się przygotować do badania ogólnego moczu?


Wbrew pozorom, nie krew, a mocz stanowi najczęściej badany materiał diagnostyczny na świecie. Nic więc dziwnego, że badanie ogólne moczu należy do jednych z najpowszechniejszych badań laboratoryjnych.
Jednak, aby otrzymany wynik badania moczu był wiarygodny, istotne jest prawidłowe przygotowanie do badania.

Etap pierwszy: zainwestuj w odpowiedni pojemnik na mocz

Zapewniam Was, że słoik (szczególnie nieumyty) po dżemie/ przecierze pomidorowym/ śledziach nie jest najlepszym pojemnikiem do badań. Prawdę powiedziawszy, kwestia nieczystych słoików po różnych przetworach spożywczych do dziś spędza sen z powiek wielu diagnostom.
Wynika to z faktu, iż może to doprowadzić do znaczącego zafałszowania wyników badań moczu.

Zwróć uwagę, że niedomyty słoik, np. po dżemie, może zawierać pewne pozostałości po owym dżemie, które zawierają w głównej mierze cukier. Jeżeli oddasz do badania mocz w takim pojemniku, jest znaczne prawdopodobieństwo, iż uzyskasz fałszywie dodatnią obecność glukozy w moczu. Obecność glukozy w moczu zazwyczaj sugeruje występowanie cukrzycy, więc jeżeli chcesz uniknąć niepotrzebnego stresu i dodatkowych badań, umyj porządnie słoik. :)

Zauważ także, że jeżeli nie wyparzysz odpowiednio słoika, w późniejszym wyniku badań, okaże się, że próbka zawiera bakterie. Oczywiście będą to bakterie ze słoika, a nie pochodzące z Twojego układu moczowego, jednakże badanie ogólne moczu pozwala stwierdzić jedynie obecność/nieobecność bakterii, ale już nie ich pochodzenie. W takim przypadku narażasz się niepotrzebnie na zbędną kurację antybiotykową ;)

UPDATE: Na chwilę obecną, aby badanie ogólne moczu zostało uznane za wiarygodne, mocz należy dostarczać jedynie w gotowych, przeznaczonych do tego pojemnikach. Niestety czy stety, musimy się pogodzić z tym, że słoiczki (także te wyparzone)  po przecierze pomidorowym przechodzą do lamusa.

W związku z powyższymi niuansami obecnie dąży się do stosowania gotowych pojemników przeznaczonych na próbki moczu, które są dostępne w aptekach i sklepach medycznych, a także w samych laboratoriach. Pojemniki są zazwyczaj jałoweKoszt takie pojemniczka zazwyczaj mieści się w przedziale 0,5 - 2 zł.

UWAGA. Nie zapomnij podpisać swojego pojemnika swoim imieniem i nazwiskiem. Dzięki temu eliminujesz możliwość przypadkowej zamiany próbek bądź omyłkowej rejestracji próbki na innego pacjenta.
Nie podpisuj pojemnika markerem.  Wierzcie mi, że bardzo często nie okazują się wcale trwałe i wodoodporne ;-) Jeżeli chcecie to zrobić - piszcie na zewnętrznej stronie wieczka od pojemnika. Dobrym sposobem jest przyklejenie karteczki z naszymi danymi do pojemnika taśmą klejącą.

Etap drugi: dokonaj zabiegów higienicznych

Tak, to też ma znaczenie. Przed oddaniem próbki moczu dokładnie umyj okolice narządów moczowo-płciowych. W ten sposób redukujesz ilość bakterii z Twojej skóry, które później razem z Twoją próbką moczu znajdą się w pojemniku.

Etap trzeci: oddaj mocz do pojemnika
Panie powinny pamiętać, że nie powinny oddawać moczu do badania na 3dni przed i 3 dni po menstruacji.
Nie powinno się także oddawać moczu do badania tuż po stosunku płciowym, gdyż wtedy nasza próbka będzie zawierała plemniki :-)

Na ogół mocz oddaje się po przerwie nocnej, za czas minimalny od ostatniej mikcji (czyli oddawania moczu) uznaje się okres 4 godzin. To oznacza, że oddanie próbki moczu na badania następuje po co najmniej 4 godzinach nieoddawania moczu. Dlatego najczęściej wykorzystuje się mocz z pierwszej porannej mikcji, czyli tej po wstaniu z łóżka :) Nazywa się to poranną próbką moczu.

Do pojemnika oddajemy mocz z tak zwanego "środkowego strumienia", co oznacza, że siusiamy do pojemnika po opróżnieniu połowy pęcherza. Nie jest to łatwe, w szczególności dla pań, ale należy zdać się na intuicję, bądź, jak kto woli, "na oko" ;-)

Pamiętajcie, mocz z początkowego strumienia, czyli gdy w momencie rozpoczynania oddawania moczu od razu napełniacie pojemnik, jest materiałem niediagnostycznym, to znaczy, że wynik badania takiej próbki nie będzie wiarygodny.

Jest jeszcze jedna kwestia. Nie nalewajcie moczu "po czubek" pojemnika, gdyż łatwo potem może Wam się wylać. Diagnoście w zupełności wystarczy połowa pojemnika, lecz nie mniej niż 10ml, aby przeprowadzić badanie Waszej próbki. Zdarza się także, że w trakcie oddawania moczu, oblejesz pojemnik. Proszę, wytrzyj go :) Unikniesz w ten sposób rozmazania swoich danych osobowych na pojemniku (patrz - Etap drugi) oraz zanieczyszczenia własnych rzeczy podczas transportu takiego pojemnika. Z tych samych względów p
o oddaniu moczu sugeruję szczelnie zamknąć pojemnik. ;-)

Etap czwarty: dostarcz próbkę do laboratorium

Ważne jest, aby po przygotowaniu swojej próbki jak najszybciej dostarczyć ją do laboratorium, najlepiej w ciągu 1 godziny od momentu pobrania. Czas ma tu ogromne znaczenie, gdyż wraz z jego upływem następują istotne zmiany biochemiczne w naszej próbce (np. spadek ilości glukozy, cytrynianów, wzrost ilości bakterii).

CZYLI

>> jeśli chcesz, aby wynik Twojego badania był wiarygodny, przetransportuj swoja próbkę do laboratorium najszybciej jak to możliwe;

>> jeśli wiesz, że nie jesteś w stanie zawieźć swojej próbki w odpowiednim czasie do laboratorium - odłóż badanie na następny dzień. Oszczędzisz w ten sposób pieniądze na ewentualne późniejsze powtórzenie badania.

ZAPAMIĘTAJ, że bardzo ważne jest, czy ostatnio, czyli w okresie ostatnich tygodni przyjmowałeś/przyjmowałaś antybiotyki oraz czy zażywałeś/zażywałaś w przeciągu ostatnich dni suplementy diety oraz witaminę C. W takim wypadku, koniecznie poinformuj o tym diagnostę, gdyż ma to kardynalny wpływ na wyniki Twoich badań moczu.



A już w następnym odcinku: test pojemników na mocz! ;-)


piątek, 29 czerwca 2012

Co to znaczy jałowy?


Zanim udamy się na badania, warto zapoznać się z pojęciem jałowości.

O co chodzi?

Otóż określenie jałowy (jałowy = sterylny, aseptyczny) odnosi się do:
a. przedmiotów
b. materiałów
c. substancji
d. pomieszczeń
które są pozbawione wszelkich drobnoustrojów w jakiejkolwiek formie. 

Oznacza to, że owe przedmioty/materiały/substancje/pomieszczenia nie mogą zawierać żadnych bakterii, wirusów, grzybów, pasożytów ani żadnych ich form przetrwalnikowych.

Jałowość uzyskuje się poprzez zastosowanie procesu sterylizacji (sterylizacja wyjaławianie), najczęściej w tym celu wykorzystuje się autoklawy.
Podczas sterylizacji stosuje się przede wszystkim wysoką temperaturę, gorącą parę wodną pod ciśnieniem, a także różne środki chemiczne, filtrację i promieniowanie (UV, rentgenowskie, gamma).


Zastanawiacie się, co to ma do rzeczy z badaniami? Przekonacie się już w następnych postach ;-)



piątek, 8 czerwca 2012

Idziemy na mecz! :)


Witajcie,

wybaczcie mi tak długie milczenie, ale niestety:

SESJA + EURO 2012 = BRAK CZASU ;)

Oto adekwatna wizualizacja do powyższego równania:




Materiały na kolejne posty dotyczące badań laboratoryjnych są już przygotowane, więc nowe info pojawi się już wkrótce. Proszę Was o jeszcze odrobinę cierpliwości. :)

A teraz za pozwoleniem, idę pokibicować. ;)




niedziela, 27 maja 2012

Co to znaczy być na czczo?

Aby uzyskać wiarygodny wynik badania, w większości przypadków wymagane jest oddanie krwi rano na czczo.
Oznacza to, iż przez co najmniej 8 godzin 12 godzin przed oddaniem krwi na badania nie można spożywać żadnych posiłków ani napojów (w szczególności słodkich), np. soków, mleka, napojów energetyzujących, a nawet herbaty z cukrem!

Nie zaleca się także spożywania gum i cukierków, np. miętowych bądź odświeżających, gdyż w nich także istnieje pewna zawartość cukru, która później może w pewien sposób zafałszować wyniki badań.

Nie należy także spożywać przed badaniem alkoholu, gdyż jest on potężnym źródłem cukru i ma on realny wpływ na zmianę rzeczywistych wyników naszych badań.

Jeżeli  jednak koniecznie chcemy coś rano wypić, możemy napić się szklanki wody.

Przyjmowanie pokarmów przed badaniem powoduje, iż w podczas analizy Twojej próbki krwi odnotowuje się między innymi wzrost stężenia glukozy, cholesterolu, trójglicerydów, insuliny, fosfatazy alkalicznej.

8 godzin 12 godzin bez posiłku to dość długi okres, stąd zalecenie wykonania badania rano, po przerwie nocnej, kiedy śpimy i nie dostarczamy naszemu organizmowi żadnych pokarmów. Dlatego także musimy mieć na uwadze, iż jest wykluczone podjadanie w nocy.

W związku z tym, jeśli:

1. masz sesję/ egzaminy, uczysz się w nocy i spożywasz duże ilości kofeiny/napojów energetyzujących,
2. masz nocną zmianę/ dyżur i spożywasz posiłek nocą,
3. budzisz się w nocy i wypijesz przysłowiową szklankę mleka na lepszy sen,
4. wczoraj miałeś/ miałaś imprezę i spożywałeś/ spożywałaś alkohol,

odłóż badanie krwi na następny dzień i właściwie przygotuj się do badania. :)

Oszczędzisz sobie w ten sposób:
a) pieniądze, gdyż badanie należałoby powtórzyć
b) stresu, ponieważ otrzymałbyś/ otrzymałabyś "dziwny" wynik, który mógłby być błędnie interpretowany jako wynik patologiczny.

Jeżeli jednak posililiśmy się przed badaniem, to uprzedźmy o tym panią/ pana diagnostę, którzy umieszczą odpowiednią adnotację do karty wyników naszych badań. Wtedy prawdopodobnie nie uchronimy się przed punktem a) ale z pewnością skutecznie unikniemy punktu b) ;-)

Pamiętaj, nie obawiaj się powiedzieć diagnoście, że jesteś po spożyciu posiłku/napoju/alkoholu - mówiąc o tym, zapobiegasz nieprawidłowej analizie wyników!



sobota, 26 maja 2012

Idziemy na badania!


Witajcie!

Blog powstał w myśl idei, że zawsze lepiej się przebadać "późno niż wcale" lub jak kto woli - "późno niż później". ;-)

Moim zamysłem jest przedstawienie najważniejszych badań laboratoryjnych w taki sposób, aby był jasny i czytelny dla przeciętnego pacjenta. Pragnę także opisać, jak przygotować się do badania i zaprezentować ogólne interpretacje najpopularniejszych badań laboratoryjnych.

Pamiętajcie - igła to tylko ukłucie, a wykonanie rutynowych badań może czasem uratować życie!


UWAGA.
Treść bloga ma charakter ogólnoinformacyjny i nie może stanowić podstawy do interpretacji bądź formułowania diagnozy. Wyniki badań może interpretować jedynie lekarz.