Anegdot ciąg dalszy.
Przypomniało mi się, jak koledzy z
politechniki opowiadali mi kawały o całkach. Chcąc się zrewanżować czymś
równie zabawnym, opowiedziałam medyczny żarcik o proteazie. Koledzy miło
się zaśmiali (co przyznaję, szczerze mnie uradowało), gdy po chwili
jeden z nich rzucił:
- A co to jest proteaza?
No to żarcik nie do końca mi się udał, ale przynajmniej brzmiał bardzo mądrze ;)
Ps. Dla tych co zapomnieli: mówiąc obrazkowo, proteaza to taki enzym, który tnie białka na mniejsze kawałeczki.
Ps2. Nie, nie pamiętam już jak brzmiał ten kawał o proteazie. Ale wierzcie mi, był dobry ;)
UPDATE: Jeśli ktoś z Was zna ten kawał albo o nim słyszał, napiszcie mi proszę w komentarzu. Będę wdzięczna! ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz