sobota, 23 lutego 2013

Marzenie diagnosty - specjalizacja na dostateczny


Jako, że jestem świeżo po sesji - z czego bardzo się cieszę, gdyż egzaminy do łatwych nie należały - pozostanę w tematyce egzaminacyjnej. Niedawno na stronie Doliny Biotechnologicznej pojawił się bardzo ciekawy artykuł traktujący o zdawalności egzaminu specjalizacyjnego z LDMu (Laboratoryjnej Diagnostyki Medycznej). 

Krótko rzecz ujmując, tekst wskazuje na bolączki, z jakimi od lat borykają się diagności podczas testu. A na co narzekają zdający? Na brak czasu na odpowiedź, na pytania zawierające błędy bądź będące zbyt złożone (czyt. tak pogmatwane, że nie wiadomo o co chodzi), jednakże przede wszystkim na trzy istotne aspekty: 
- pytania są utajnione, czyli nie będą ujawniane po teście, a uwagi do pytań można zgłaszać jedynie podczas egzaminu,
- koszt egzaminu jest zbyt duży w stosunku do zarobków diagnosty,
nowe przepisy faworyzują lekarzy, którzy za pierwsze 3 podejścia do egzaminu nie płacą, natomiast diagności płacą za każde podejście z własnej kieszeni
Mimo tych problemów, a także faktu, iż zdawalność nie jest oszałamiająca, diagności chętnie się specjalizują, a sam egzamin cieszy się niesłabnącym powodzeniem. Można by rzec, taka moda. ;-)
Notabene lwią część ocen pozytywnych stanowi najpiękniejsza ocena akademicka - dostateczny ;-)


Polecam artykuł źródłowy (z wykresami i pełną analizą zagadnienia):
http://dolinabiotechnologiczna.pl/diagnostyka/zdawalnosc-egzaminu-specjalizacyjnego-z-laboratoryjnej-diagnostyki-medycznej-na-przestrzeni-lat/

Z mojej strony nasuwa się jeszcze refleksja, iż oprócz mody na specjalizację, stopniowo powstaje trend na doktorat. Po uzyskaniu doktoratu nie otrzymuje się niestety uprawnień specjalizacyjnych, jednak coraz częściej staje się alternatywą zawodową i zarobkową dla wielu absolwentów, nie tylko uczelni medycznych.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz